„List do Kobiety, Która Zniszczyła Mój Świat: Pięć Lat Później”

Droga Nieznajoma,

Minęło pięć lat odkąd nieproszona wkroczyłaś w moje życie, a ja wciąż nie potrafię wypowiedzieć Twojego imienia. Byłaś kobietą, która myślała, że może odebrać mi Michała, mężczyznę, z którym zbudowałam życie, ojca moich dzieci. Tak, Michał był na tyle głupi, by dać się uwieść Twoim wdziękom, ale ten list nie jest o nim—jest o Tobie.

Widzisz, to Ty zniszczyłaś mój świat. To Ty myślałaś, że możesz wejść w moje buty i zabrać to, co było moje. Ale nie zdawałaś sobie sprawy, że nigdy nie wygrasz. Byłaś tylko chwilową rozrywką, przelotnym momentem w czasie, który pozostawił za sobą ślad zniszczenia.

W tamtych pierwszych dniach po odkryciu Twojego romansu z Michałem byłam przepełniona gniewem i zdradą. Nie mogłam zrozumieć, jak ktoś może być tak bezduszny, tak samolubny. Spędziłam niezliczone noce leżąc bezsennie, odtwarzając każdą chwilę w myślach, próbując to wszystko zrozumieć. Ale nie było sensu do znalezienia. Byłaś po prostu osobą, która nie przejmowała się konsekwencjami swoich działań.

Z czasem próbowałam odbudować swoje życie. Skupiłam się na dzieciach, na karierze, na wszystkim, co mogłoby mnie odciągnąć od bólu, który spowodowałaś. Ale bez względu na to, jak bardzo się starałam, zawsze była część mnie, która nie potrafiła odpuścić. Zostawiłaś bliznę, która nie chciała się zagoić.

Chciałabym móc powiedzieć, że od tamtej pory znalazłam spokój i szczęście, ale prawda jest taka, że nie znalazłam. Szkody, które wyrządziłaś, były zbyt wielkie. Moje małżeństwo nigdy w pełni się nie odbudowało. Michał i ja próbowaliśmy to naprawić dla dobra naszych dzieci, ale zaufanie zniknęło. Staliśmy się dwojgiem ludzi żyjących oddzielnymi życiami pod jednym dachem, udając dla pozorów.

A Ty? Jesteś teraz tylko wspomnieniem. Przypomnieniem tego, co było i co nigdy już nie będzie. Często zastanawiam się, czy kiedykolwiek myślisz o życiu, które zakłóciłaś, czy kiedykolwiek czujesz skruchę za to, co zrobiłaś. Ale potem przypominam sobie, że to nie ma znaczenia. Nie jesteś warta mojego czasu ani energii.

Więc oto jesteśmy pięć lat później. Wciąż zbieram kawałki mojego zniszczonego życia, próbując znaleźć jakiś pozór normalności w świecie wywróconym do góry nogami przez Twoje działania. I choć może nigdy w pełni nie wyleczę się z bólu, który spowodowałaś, odmawiam pozwolenia na to, by mnie definiował.

Na zakończenie chcę Ci powiedzieć, że choć byłaś częścią mojej historii, nigdy nie będziesz główną bohaterką. Jesteś tylko przypisem w rozdziale, który jestem zdeterminowana zamknąć.

Z poważaniem,

Kobieta Która Zasługiwała na Więcej