Kiedy Emilia Spakowała Walizki, Jakub Zrozumiał, Że Jest Za Późno
Jakub siedział na zużytej kanapie w ich małym salonie, wpatrując się w sufitowy wentylator, który leniwie się obracał. Pokój był słabo oświetlony, jedynie delikatna poświata telewizora rozjaśniała przestrzeń. Emilia była w sypialni, pakując swoje rzeczy. Dźwięk zamków błyskawicznych i szeleszczących ubrań odbijał się echem po domu, każdy hałas był bolesnym przypomnieniem tego, co się działo.
Przez miesiące Jakub próbował przekonać Emilię do przeprowadzki do Warszawy. Otrzymał lukratywną ofertę pracy, która obiecywała znaczną podwyżkę i lepsze świadczenia. Była to okazja, której nie mógł zignorować, zwłaszcza mając na uwadze przyszłość ich syna Noego. Ich obecne miasteczko w Wielkopolsce oferowało niewiele pod względem awansu zawodowego czy perspektyw edukacyjnych dla Noego.
„Emilia, musimy pomyśleć o Noem,” Jakub prosił niezliczoną ilość razy. „Ta praca może wszystko dla nas zmienić.”
Ale Emilia była zakorzeniona w ich małym miasteczku. Jej rodzina mieszkała w pobliżu, a ona miała bliską grupę przyjaciół, których nie mogła znieść zostawić. Myśl o zaczynaniu od nowa w nowym mieście przerażała ją.
„Nie mogę tak po prostu wszystkiego porzucić, Jakub,” argumentowała. „Całe moje życie jest tutaj.”
Dyskusje przerodziły się w kłótnie, a kłótnie w ciszę. Jakub czuł się uwięziony między swoimi ambicjami a miłością do Emilii. Nie mógł sobie wyobrazić zostawienia jej za sobą, ale nie mógł też zignorować nadchodzącej okazji.
Siedząc na kanapie, odtwarzał w myślach ich ostatnią rozmowę. Była gorąca, oboje mówili rzeczy, których nie mieli na myśli. Emilia oskarżyła go o egoizm, o stawianie kariery ponad rodzinę. Jakub odpowiedział, że myśli o ich przyszłości, o zapewnieniu lepszego życia dla Noego.
Teraz, słuchając jak Emilia się pakuje, zdał sobie sprawę, że mógł naciskać zbyt mocno. Oferta pracy stała się klinem między nimi, oddalając ich od siebie z każdym dniem.
Emilia wyszła z sypialni z walizką w ręku. Jej oczy były czerwone od płaczu, a wyraz twarzy pełen rezygnacji.
„Zamierzam zatrzymać się u siostry na jakiś czas,” powiedziała cicho, unikając wzroku Jakuba.
Serce Jakuba zamarło. Chciał wyciągnąć rękę, przyciągnąć ją do siebie i obiecać, że wszystko będzie dobrze. Ale wiedział, że to nie jest takie proste.
„Emilio, proszę,” zaczął, ale ona pokręciła głową.
„Potrzebuję trochę czasu na przemyślenie,” przerwała mu. „Nie mogę teraz tego zrobić.”
Z tymi słowami wyszła za drzwi, zostawiając Jakuba samego w słabo oświetlonym pokoju. Słuchał jak jej samochód odpala i odjeżdża, dźwięk zanikał w oddali.
Jakub siedział tam przez to co wydawało się godzinami, zmagając się z rzeczywistością tego co właśnie się stało. Był tak skupiony na przyszłości, że nie zauważył co traci tuż przed sobą.
Gdy zapadła noc i pokój stał się ciemniejszy, Jakub zdał sobie sprawę, że mógł stracić więcej niż tylko ofertę pracy. Mógł stracić najważniejszą osobę w swoim życiu.