Czy naprawdę jestem jedynym, który dźwiga ten ciężar?
Wyjechałem do Niemiec, by zapewnić rodzinie lepsze życie, ale po powrocie do domu zastałem chaos i rozczarowanie. Moja żona, zamiast oszczędzać, wydawała pieniądze bez opamiętania, a ja poczułem się zdradzony i samotny w walce o naszą przyszłość. Teraz zastanawiam się, czy to tylko ja powinienem ponosić odpowiedzialność, czy może czas, by ona również wzięła los w swoje ręce.