„Po co marnować czas na kwiaty? Powinnaś sadzić coś pożytecznego,” drwił ojciec Zosi
Od najmłodszych lat Zosia była oczarowana pięknem i różnorodnością kwiatów. Zatrzymywała się przy każdym ogrodzie, który mijała, zafascynowana paletą kolorów i kształtów. W domu swojej cioci traciła poczucie czasu w ogrodzie, przyciągana delikatnymi płatkami i wonnymi zapachami.