„Pani Elżbieto, Mam na Imię Gabriela, a To Jest Pani Wnuk – Władysław. Ma Już Sześć Lat”: Syn Twierdzi, że Nic Nie Wie o Dziecku, Może Nie Być Jego
Pewnego dnia, wracając z pracy, nagle usłyszałam, że ktoś woła moje imię. Odwróciłam się zaskoczona, zastanawiając się, kto to może być. Okazało się, że to młoda kobieta z dzieckiem w wieku około sześciu lat. Podeszła do mnie i powiedziała: „Pani Elżbieto, mam na imię Gabriela, a to jest pani wnuk – Władysław. Ma już sześć lat!”
Byłam w szoku, ponieważ nie miałam pojęcia, kim jest ta kobieta ani dlaczego twierdzi, że dziecko jest moim wnukiem. Mój syn Rafał nigdy nie wspominał o posiadaniu dziecka. Spojrzałam na chłopca, który miał oczy i kręcone włosy Rafała, i poczułam ukłucie dezorientacji i niedowierzania.
„Przepraszam?” wyjąkałam, próbując przetworzyć to, co właśnie usłyszałam.
„Tak,” kontynuowała Gabriela, „Rafał i ja byliśmy razem przez jakiś czas, a Władysław jest jego synem. Próbowałam się z nim skontaktować, ale nie odpowiadał na żadne moje wiadomości ani telefony.”
Poczułam falę emocji – gniewu, dezorientacji i dziwnego poczucia ochrony wobec chłopca stojącego przede mną. „Myślę, że to musi być jakaś pomyłka,” powiedziałam stanowczo. „Rafał nigdy nie wspominał o tobie ani o Władysławie.”
Oczy Gabrieli napełniły się łzami. „Wiem, że to dużo do przyswojenia, ale to prawda. Rafał i ja poznaliśmy się siedem lat temu, a Władysław urodził się rok później. Obiecał być dla nas wsparciem, ale potem po prostu zniknął.”
Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszałam. Rafał zawsze był odpowiedzialny i troskliwy; to nie brzmiało jak on. „Muszę porozmawiać z Rafałem o tym,” powiedziałam w końcu. „Czy możesz dać mi swoje dane kontaktowe?”
Gabriela skinęła głową i wręczyła mi kartkę papieru z numerem telefonu. „Proszę, pani Elżbieto, Władysław zasługuje na to, by poznać swojego ojca.”
Tej wieczorem skonfrontowałam Rafała zaraz po jego powrocie do domu. „Rafał, musimy porozmawiać,” powiedziałam stanowczo.
Wyglądał na zdezorientowanego, ale poszedł za mną do salonu. „Co się dzieje, mamo?”
Wręczyłam mu kartkę papieru z numerem Gabrieli. „Czy znasz kobietę o imieniu Gabriela? Twierdzi, że masz sześcioletniego syna o imieniu Władysław.”
Twarz Rafała zbielała. „Mamo, nie wiem, o czym ona mówi. Nigdy nie słyszałem o żadnej Gabrieli ani Władysławie.”
„Ona pojawiła się dzisiaj z chłopcem, który wygląda dokładnie jak ty,” nalegałam. „Jak możesz mówić, że nic o tym nie wiesz?”
Rafał energicznie potrząsnął głową. „Przysięgam, mamo, nie mam pojęcia kim oni są.”
Kolejne dni były wirusem dezorientacji i napięcia. Gabriela ciągle dzwoniła, pytając czy Rafał zgodził się spotkać z Władysławem. Rafał nadal zaprzeczał jakiejkolwiek wiedzy o nich, ale podobieństwo między nim a Władysławem było niezaprzeczalne.
W końcu postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Zaaranżowałam spotkanie między Rafałem a Gabrielą w lokalnej kawiarni. Kiedy przyjechaliśmy, Władysław podbiegł do Rafała i mocno go przytulił.
„Tato!” wykrzyknął.
Rafał stał tam zamrożony, jego oczy szeroko otwarte ze zdziwienia. „To nie może się dziać,” mruknął pod nosem.
Gabriela spojrzała na niego błagalnie. „Rafał, proszę, po prostu zrób test na ojcostwo jeśli mi nie wierzysz.”
Z niechęcią Rafał zgodził się na test. Wyniki były pozytywne – Władysław rzeczywiście był jego synem.
Ale zamiast nas zbliżyć do siebie, to odkrycie rozdarło naszą rodzinę na kawałki. Rafał nie mógł poradzić sobie z poczuciem winy i odpowiedzialnością wynikającą z ojcostwa. Oddalił się od nas wszystkich, zostawiając mnie z zadaniem poskładania wszystkiego na nowo.
Gabriela starała się jak mogła włączyć Władysława do naszego życia, ale szkody zostały wyrządzone. Nieobecność Rafała pozostawiła pustkę, której nie dało się wypełnić.
W końcu zostaliśmy z większą ilością pytań niż odpowiedzi i rozbitą rodziną, która walczyła o powrót do normalności.