„Twoja Córka Nie Jest Ładna – Tak Jak Ty! Nawet Lekarze By Się Przestraszyli”: Powiedziała Moja Teściowa

Nigdy nie zapomnę dnia, kiedy poznałam rodziców Krzysztofa. Był zimny zimowy wieczór, a płatki śniegu delikatnie opadały z nieba. Spędziłam godziny na przygotowaniach, chcąc zrobić dobre wrażenie. Zrobiłam staranny makijaż, ułożyłam włosy w miękkie loki i założyłam najlepszą sukienkę. Chciałam, żeby wszystko było idealne.

Krzysztof i ja byliśmy małżeństwem od roku, ale z różnych powodów nie miałam okazji poznać jego rodziców aż do teraz. Zawsze mówił o nich w samych superlatywach, zwłaszcza o swojej matce, Marii. Opisywał ją jako silną, niezależną kobietę, która prawie samodzielnie wychowała jego i jego rodzeństwo po śmierci ojca.

Gdy jechaliśmy do ich domu, pogoda się pogorszyła. Śnieg zaczął padać mocniej, a wiatr się nasilił. Kiedy dotarliśmy na miejsce, mój makijaż był rozmazany, a włosy w nieładzie. Poczułam ukłucie niepokoju, gdy szliśmy do drzwi.

Maria otworzyła drzwi z ciepłym uśmiechem, ale szybko zniknął, gdy mnie zobaczyła. Na początku nic nie powiedziała, tylko zmierzyła mnie krytycznym wzrokiem. Próbowałam to zignorować, myśląc, że może była zaskoczona wpływem pogody na mój wygląd.

Usiedliśmy w salonie, a dołączyła do nas młodsza siostra Krzysztofa, Ania. Była miła i gościnna, co trochę złagodziło moje nerwy. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach i zaczęłam czuć się bardziej komfortowo.

Wtedy Maria się odezwała. „Więc, Ewo,” powiedziała ostrym tonem, „słyszałam, że spodziewasz się dziecka.”

Kiwnęłam głową z uśmiechem. „Tak, jesteśmy bardzo podekscytowani.”

Spojrzała na mnie zimnym wzrokiem. „Mam nadzieję, że twoja córka nie będzie podobna do ciebie z wyglądu.”

Byłam zaskoczona. „Przepraszam?”

„Słyszałaś mnie,” powiedziała z pogardą w głosie. „Twoja córka nie jest ładna – tak jak ty! Nawet lekarze by się przestraszyli.”

Pokój zamilkł. Krzysztof wyglądał na przerażonego, a oczy Ani rozszerzyły się ze zdumienia. Poczułam łzy napływające do oczu, ale starałam się je powstrzymać.

„Mario,” powiedział Krzysztof stanowczo, „dość.”

Ale ona nie skończyła. „Nie wiem, co w niej widzisz, Krzysztofie,” kontynuowała. „Nie jest wystarczająco dobra dla ciebie ani dla tej rodziny.”

Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Przyszłam tutaj z nadzieją na zbudowanie relacji z rodziną Krzysztofa, ale zamiast tego byłam niszczona przez jego matkę.

„Myślę, że powinniśmy już iść,” powiedziałam cicho, wstając.

Krzysztof kiwnął głową i również wstał. „Przepraszam,” powiedział do mnie cicho.

Opuszczaliśmy dom w milczeniu. Droga powrotna była cicha, oboje pogrążeni w myślach. Kiedy wróciliśmy do domu, wybuchnęłam płaczem.

„Dlaczego ona mnie tak nienawidzi?” szlochałam.

Krzysztof przytulił mnie mocno. „Nie wiem,” powiedział cicho. „Ale przejdziemy przez to razem.”

Ale sytuacja się nie poprawiła. Słowa Marii prześladowały mnie i za każdym razem, gdy ją widzieliśmy, znajdowała nowe sposoby na krytykowanie i poniżanie mnie. To wpłynęło na nasze małżeństwo i w końcu zaczęliśmy się od siebie oddalać.

W końcu nie udało nam się tego przetrwać. Ciągły negatywny wpływ jego matki odbił się na nas obojgu. Rozstaliśmy się rok później.

Nigdy nie zapomnę tego, co Maria powiedziała mi tamtego dnia. Jej słowa zraniły mnie głęboko i pozostawiły blizny, które nigdy w pełni się nie zagoiły.