"Przeprosiłam moją synową za swoją surowość": Refleksje nad napięciem, gdy mieszkała z nami

„Przeprosiłam moją synową za swoją surowość”: Refleksje nad napięciem, gdy mieszkała z nami

Zdałam sobie sprawę, że mogłam być trudną teściową. To chyba cecha naszej rodziny, ale to żadne usprawiedliwienie. Wychowałam dwójkę dzieci, Michała i Grację, sama po śmierci ich ojca. Mieszkaliśmy w małym miasteczku, radząc sobie bez większej pomocy. Na szczęście w tym czasie Michał, który był starszy od Gracji, miał już 14 lat i mógł pomagać w domu.