Zemdlałam na rodzinnym spotkaniu, bo mąż nie pomagał z naszym noworodkiem – czy naprawdę musiałam upaść, żeby ktoś mnie usłyszał?
Moje życie wywróciło się do góry nogami, gdy po narodzinach synka zostałam sama ze wszystkim. Mój mąż, zamiast być wsparciem, zamknął się w sobie i zepchnął na mnie cały ciężar rodzicielstwa. Dopiero dramatyczny incydent na oczach rodziny sprawił, że wszyscy zobaczyli, jak bardzo potrzebowałam pomocy.